Na talerzu to wróg publiczny numer jeden wszystkich (albo prawie wszystkich) dzieci. Wiecie o co chodzi? #SZPINAK! Dlaczego tak jest - trudno powiedzieć, ale ja też jako dziecko uciekałem na jego widok lub wymyślałem różne fortele, żeby szpinaku nie zjeść. Klasyczny sposób to było chowanie szpinaku pod ziemniaki, bo ziemniaki z jakiegoś powodu mogły zostać na talerzu, a szpinak nie. Zdarzyło mi się też kiedyś schować szpinak do kieszeni, bo jakoś tak wtedy byłem przekonany, że to świetny pomysł😂😂😂 A skąd ta niechęć do szpinaku? Myślę, że w moim przypadku to była pochodna dwóch rzeczy. Po pierwsze ten podawany w przedszkolu zawsze był zmielony i podany w takiej formie, że przywoływał skojarzenia z... no w każdym razem niezbyt przyjemne skojarzenia. Po drugie im bardziej nie chciałem jeść tego bezkształtnego czegoś, tym bardziej opiekunki w przedszkolu czuły się w obowiązku, żeby przekonać mnie, że jedzenie szpinaku to przygoda porównywalna z wycieczką na tropikalną wyspę. Wyszło z tego tyle, że zraziły mnie do szpinaku na długie, długie lata... Niedawno zrobiłem zapiekankę ze szpinaku , która ostatecznie skończyła jako centralny element na talerzu z zimnymi przekąskami (bo smakuje dobrze też na zimno). Była pyszna, ale dzieciaki i tak nie chciały jej ruszyć... no bo wiadomo - SZPINAK!


Co potrzeba?
Pół kilograma świeżych liści szpinaku
4 jaja
Trochę orzeszków pinii (ok. 20g)
Duża garść startego sera parmigiano reggiano
Szczypta gałki muszkatałowej (najlepiej świeżo startej)
250 ml śmietany
Oliwa z oliwek
15g masła
25g skrobi
No i co dalej?
Liście szpinaku wrzucamy na patelni na oliwę z oliwek na jakieś 10 minut, a po tym czasie odsączamy ze szpinaku nadmiar wody i siekamy
Do miski wrzucamy posiekany szpinak, jaja, starty ser (trochę sera zostawiamy jeszcze do sosu - ok. 25g), sól, pieprz, gałkę muszkatałową i łyżkę śmietany. Mieszamy :)
Przygotowaną masę przelewamy do foremki i wkładamy do pieca na ok. 25-30 minut (180 st. C)
W międzyczasie przygotowujemy sos serowy. Resztę śmietany podgrzewamy w garnku, dodajemy resztę startego sera i skrobię
Chwilę jeszcze gotujemy i mieszając czekamy aż zgęstnieje.
Sosem polewamy gotową zapiekankę, dokładamy coś do ozdoby i…
Zajadamy bez opamiętania :)