
„Znasz li ten kraj,
Gdzie cytryna dojrzewa,
Pomarańcz blask
Majowe złoci drzewa?
Gdzie wieńcem bluszcz
Ruiny dawne stroi,
Gdzie buja laur
I cyprys cicho stoi?
Znasz li ten kraj?”
Tak pewien kraj opisywał sam Goethe, kraj dla niego o tyle szczególny, że w wieku 37 lat potajemnie opuścił ojczyznę i tam właśnie osiadł na dwa kolejne lata. Był to dla niego czas szczególny, ponieważ uciekł w zasadzie przed wszystkimi swoimi obowiązkami i prowadził wtedy beztroskie życie bez żadnych zobowiązań. Gdzie to mogło być? Znasz li ten kraj?
Pisał o majowych pomarańczach, ale tak naprawdę najlepszy sezon na te owoce przypada mniej więcej na luty i marzec i właśnie dlatego dzisiaj mamy kolejną pomarańczową propozycję - spaghetti all’arancia.
Czego potrzeba?
300g makaronu spaghetti
1 ząbek czosnku
Cztery pomarańcze
8 filetów anchois
50 ml likieru Cointreau
3 łyżki bułki tartej
Trochę świeżej pietruszki
No i co dalej?
Na rozgrzaną oliwę wrzucamy ząbek czosnku i przez chwilę go podsmażamy - mniej więcej do czasu aż zbrązowieje. Potem go zdejmujemy i zjadamy (albo wyrzucamy - jak kto woli)
Teraz na oliwę wrzucamy dość drobno pokrojone filety anchois i chwilę podsmażamy
Dodajemy pomarańczę i dolewamy Cointreau (z pomarańczy najpierw wycinamy filety i potem każdy kroimy na dwie lub trzy części). Dusimy wszystko razem przez 2-3 minuty
Na drugiej patelni (suchej) rozgrzewamy bułkę tartą do czasu aż trochę zbrązowieje i w tym samym czasie gotujemy makaron - oczywiście na al dente
Gotowy makaron przekładamy na patelnię z pomarańczami i anchois, posypujemy bułką tartą oraz posiekaną pietruszką i wszystko dość dokładnie mieszamy
Przekładamy na talerze i zajadamy bez opamiętania!