Szybki, ponieważ można go przygotować mniej więcej w czasie potrzebnym do ugotowania samego makaronu.
Wściekły, ponieważ ma w sobie ogień, petardę albo sieje zniszczeni nuklearne - w zależności od indywidualnych preferencji, a co za tym idzie ilości oraz rodzaju użytych papryczek. Tak właśnie ma być, bo nawet z nazwy makaron ten jest jest „arrabbiato”, czyli wściekły.

Do tego jest magiczny w swojej prostocie, a według legendy wymyślony miał zostać przez rzymskich robotników trochę ponad sto lat temu. Szybko podbił serca Włochów, a potem mieszkańców całego świata i obecnie jest jedną z najpopularniejszych, tradycyjnych potraw z Półwyspu Apenińskiego.
To danie to tylko makaron, czosnek, pomidory, chilli, bazylia i tyle. Niektórzy dodają jeszcze na koniec starty ser i toczą długie dyskusje, że może to być tylko i wyłącznie Peccorino Romano, argumentując, że korzenie tej potrawy pochodzą z Lacjum, a to zobowiązuje.
My w każdym razie hołdujemy prostocie i z sera rezygnujemy.
Czego potrzeba?
300g makaronu penne
200ml passaty pomidorowej
2 świeże pomidory
Papryczka chilli - ilość w zależności od upodobań, ale z założenia w tym daniu raczej więcej niż mniej
2 ząbki czosnku
Mała garść świeżych liści bazylii
No i co dalej?
Drobno pokrojony czosnek przez chwilę podsmażamy na oliwie z oliwek - ale dosłownie przez chwilę - tak, żeby nawet nie zdążył się zarumienić
Dodajemy pokrojone chilli (przed pokrojeniem usuwamy nasiona) i dosłownie pół minuty później passatę pomidorową oraz pokrojone pomidory
Przyprawiamy solą i ewentualnie odrobiną cukru, jeśli pomidory nie są wystarczająco słodkie. Dusimy to wszystko przez kilka minut
Dokładamy do tego ugotowany makaron, mieszamy i przekładamy na talerze
Dekorujemy porwanymi listkami bazylii i zajadamy bez opamiętania!