Trufle znane są i cenione od wielu, wielu lat, a wspomniał o nich kiedyś Umberto Eco, kiedy opisywał życie i obyczaje panujące w średniowiecznych Włoszech.

Napisał kiedyś o tak:
„Nader trudno go znaleźć, gdyż kryje się pod ziemią, i jedynym zwierzęciem zdolnym go wydobyć idąc za zapachem, jest świnia. Tyle że kiedy go znajdzie, chce pożreć, i trzeba czym prędzej ją odpędzić i wygrzebać samemu. […] wielu spośród szlachetnie urodzonych nie gardzi takim polowaniem i kroczy za świniami, jakby to były najszlachetniejsze ogary, mając z tyłu służbę, która niesie motyki. […] Pewien pan z naszych ziem, wiedząc, że znam Italię, zapytał, czy widziałem tam panów pasących wieprze…”
W dzisiejszych czasach zamiast świń w polowaniach na trufle uczestniczą raczej specjalnie w tym celu wyszkolone psy, ale trufle smakują dokładnie tak, jak smakowały tysiąc lat temu. U nas dzisiaj z jajkiem, mortadelą i gruszką.
Czego potrzeba?
8 jajek
4 plasterki mortadeli
1 gruszka
Kilka łyżeczek tartufaty
2 łyżki oliwy
No i co dalej?
Jajka trochę ubijamy w misce, dodajemy pokrojoną mortadelę, oliwę i mieszamy. Przyprawiamy solą i pieprzem wedle uznania i upodobań
Gruszkę obieramy, pozbywamy się gniazda nasiennego i kroimy w plasterki
Jajka z mortadelą przelewamy do foremki, na wierzchu układamy plasterki gruszki i dodajemy pastę truflową
Wkładamy do pieca na 30-40 minut (180°C)
Wyjmujemy z pieca i zajadamy bez opamiętania!