Czy wiecie, że takie firmy jak Google czy Amazon prawdopodobnie nigdy by nie powstały, gdyby w głowach Larrego Paga i Jeffa Bezosa (założycieli tych gigantów) nie zawróciła pewna charyzmatyczna Włoszka? Maria namieszała też w życiu Gabriela Garcii Marqueza oraz księcia Harrego i kto wie, gdyby nie ona, ten pierwszy może nie dorobiłby się nigdy literackiej nagrody Nobla, a drugi... no nie wiem - księciem pewnie i tak by został. Dzisiaj mamy przepis na bocconcini di pizza, które na pewno przypadnie do gustu Waszym dzieciakom, ale nie tylko im, ponieważ jest to dość proste, a przy tym całkiem efektowne antipasto.

Bocconcini to coś, co można przetłumaczyć jako małe kęsy, a określenie to najczęściej wykorzystywane jest w odniesieniu do małych kulek mozzarelli albo fior di latte. Istnieje też jeszcze mniejsza wersja tych serów, która nazywana jest bambini bocconcini. Bambini to dzieci, a jak powszechnie wiadomo, dzieci są przez Włochów uwielbiane... tutaj właśnie zaczyna się nasza dzisiejsza historia.
Jakiś czas temu, pewna włoska pani zyskała globalny rozgłos i zrobiła światową karierę w dość nietypowy sposób - dzięki pracy z dziećmi. Zajmowała się najpierw upośledzonymi maluchami i opiekując się nimi wypracowała metody, które umożliwiały przyspieszenie ich rozwoju, a po pewnym czasie otworzyła w Rzymie pierwszy, innowacyjny Casa Dei Bambini, czyli Dom Dziecięcy, w którym swoje pomysły wdrażała w życie na trochę większą skalę.
Dzisiaj przedszkola o podobnym profilu (Montessori) obecne są na całym świecie i zyskują coraz większą popularność. To właśnie w takich miejscach rozpoczynali naukę Larry Page, Jeff Bezos, Gabriel Garcia Marquez i książę Harry. Cała idea ruchu Montessori opiera się na założeniu, że „każda niepotrzebna pomoc jest przeszkodą dla rozwoju” i że „w rzeczywistości ten, któremu usługujemy ma ograniczoną niezależność”. Konsekwentnie wdrażając w życie te dwie zasady, wychowamy pewne siebie, samodzielne dzieciaki, dla których nie będzie w życiu rzeczy niemożliwych.
O ile w teorii trudno się z tym nie zgodzić, to jednak największym wyzwaniem jest zawsze przełożenie tego na praktykę i życie codzienne. Nawet sama Maria Montessori nie najlepiej poradziła sobie z takim wyzwaniem - jak ten szewc, który bez butów chodzi. Osiągnęła naprawdę wiele - na całym świecie prowadziła wykłady o wychowaniu dzieci, była nominowana do nagrody Nobla, a jej podobizna znalazła się na jednym z włoskich banknotów (jeszcze przed wprowadzeniem euro). Nauczała innych jak zajmować się dziećmi, a jak poszło jej z wychowaniem własnego syna?
Nie poszło. Najwyraźniej nie za bardzo pasował do jej planów życiowych, bowiem kiedy ona prowadziła kolejne badania i robiła karierę na uczelni, mały Mario oddany został pod opiekę rodziny mieszkającej na wsi. Można powiedzieć, że wszystko w duchu idei, że każda niepotrzebna pomoc jest przeszkodą dla rozwoju, ale jednak chyba nie o to jej chodziło. Nauczała innych, a sama w życiu dała plamę. Na szczęście w pewnym momencie Maria Montessori się zreflektowała i kiedy Mario był już nastolatkiem postanowiła odbudować utraconą relację. Lepiej późno niż później - na szczęście się udało.
Zaczęliśmy od bambini to i na bambini zakończymy. Jeśli przygotujecie bocconcini di pizza, to na pewno dzieciaki będą zachwycone, a przy odrobinie szczęścia odwdzięczą się Wam szczerym uśmiechem!
Czego potrzeba?
500g mąki
300ml wody
Oliwa z oliwek
1/4 kostki drożdży
200g szynki gotowanej
150g startego sera mozzarella
100 ml passaty pomidorowej
Łyżeczka suszonego oregano
No i co dalej?
Drożdże rozpuszczamy w letniej wodzie i odstawiamy na około 10 minut
Mąkę urabiamy z wodą, odrobiną soli i dużym (naprawdę sporym) chlustem oliwy z oliwek - do czasu aż uzyskamy gładką masę - kulkę
Odstawiamy w ciepłe miejsce na jakieś 15-20 minut (możemy na przykład umieścić kulkę w jakimś pojemniku na kaloryferze i przykryć ścierką)
Ciasto dzielimy na 3-4 części, po kolei każdą z nich umieszczamy na blacie i ręcznie rozciągamy, żeby otrzymać mniej więcej prostokątny kształt o wysokości ok. 0,5 cm
Nakładamy trochę passaty pomidorowej, wymieszanej z oregano i łyżką rozsmarowujemy na powierzchni ciasta
Posypujemy w miarę drobno pokrojoną szynką, posypujemy serem mozzarella a ciasto zwijamy - mniej więcej w taki sposób jak zwykle zawijamy naleśniki
Takie zwinięte ciasto kroimy teraz na plasterki o szerokości ok. 2-3 cm i wkładamy do pieca (polecam ułożyć je na papierze do pieczenia) na około 8-10 minut (250°C)
Wyjmujemy z pieca i zajadamy bez opamiętania!